Kiedy długi się przedawniają?

Dorota Richter [email protected]
Firmy windykacyjne coraz częściej za bezcen w pakietach wykupują stare długi a potem nękaja dłużników by oddali przedawnione wierzytelności. Co w takiej sytuacji zrobić?

Zignorować sprawę, a może należność zapłacić po raz drugi?

Część skołowanych osób wpłaca pieniądze, choć wcale nie musi. Na tym właśnie polega perfidia windykatorów, którzy słusznie liczą, że nieznajomość prawa skłoni przestraszonych ludzi do płacenia.

Nie dajcie się nabierać!

Otwierasz skrzynkę pocztową - a tam list. Pismo z firmy windykacyjnej. Żądają spłaty nieuregulowanego długu sprzed pięciu czy nawet ośmiu lat? Należność jednak już dawno uregulowałeś, jednak nie potrafisz tego udowodnić. Logiczne. Kto trzyma kwity sprzed kilku lat za zakup książki, czy ośmioletni rachunek telefoniczny?

- Takie sprawy nie są odosobnionymi przypadkami - mówi Stanisław Pakos, rzecznik praw konsumenta powiatu opolskiego. – Ostatnio przykładowo zgłosiła się do mnie pani, od której firma windykacyjna żądała spłaty 700 złotych za zakup poduszki rehabilitacyjnej, którą kupiła przed siedmioma laty. Szkopuł w tym, że już dawno za nią zapłaciła. Dowodów jednak na to nie miała.

W sumie w powiecie opolskim takie przypadki stanowią 10-15 proc. wszystkich spraw, z którymi zwracają się mieszkańcy do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów. Do powiatowego rzecznika w Strzelcach Opolskich praktycznie każdego tygodnia przychodzi zaś po kilka osób.

WAŻNE! Pisma o uregulowanie już dawno spłaconej należności dotyczą przeważnie firm wysyłkowych czy firm telefonicznych. W większości są to małe zobowiązania. Ich kwoty nie opiewają na duże sumy. Może to być przykładowo 45 złotych lub nawet mniej.

Skąd się bierze problem?

Firmy windykacyjne skupują często długi hurtowo. Czasem natomiast osoba sprzedająca mogła mieć bałagan w dokumentacji, coś źle zostało zaksięgowane, coś pominięte. I tak możemy zostać "poproszeni” o spłatę czegoś, co już dawno spłaciliśmy.

Małgorzata Płaszczyk, powiatowy rzecznik praw konsumentów ze Strzelec Opolskich tłumaczy, że firmy windykacyjne bazują w tej sytuacji na nieświadomości ludzi. - Liczą, że dług taki zapłacimy dla "świętego” spokoju, że będziemy chcieli sobie zaoszczędzić i czasu, i zachodu, skoro to przecież kilka złotych - dodaje.

Jak przebiega sprawa?

Firmy windykacyjne wysyłają przeważnie listy (początkowo zwykły, potem polecony), w których informują o nieuregulowanej płatności, często sprzed pięciu, sześciu, czy nawet ośmiu lat. Za natychmiastowe zapłacenie długu proponują przykładowo umorzenie odsetek. A te nierzadko przewyższają kwotę samego zadłużenia. Ważne! Wszystkie listy polecone trzeba czytać, nie wolno ich zignorować.

Jest więc list, a co dalej?

- Po pierwsze, nie przejmować się! Wszystko można odkręcić – wyjaśnia Małgorzata Płaszczyk. - Należy odesłać pismo, że nie uznajemy długu, bo już go dawno spłaciliśmy, a dodatkowo uległ on przedawnieniu. Jak dodaje rzecznika praw konsumentów powiatu strzeleckiego sprawa na takiej korespondencji często się kończy.

– Firmy rzadko korzystają z kolejnych kroków, takich jak na przykład sąd - mówi.

Ważne. Pismo do firmy windykacyjnej można sformułować samemu lub poprosić o pomoc powiatowego rzecznika praw konsumentów.

Jakie mamy prawa?

Jak tłumaczy Stanisław Pakos, długi sprzed pięciu czy sześciu lat, nawet jeśli nie zostały zapłacone, często ulegają przedawnieniu. - Gros długów przedawnia się już po okresie trzech lat. Niektóre wcześniej, niektóre później - tłumaczy.

Ważne! Co oznacza przedawnienie? Brak prawnej możliwości egzekucji wierzytelności. Dłużnik może spłacić dług, ale prawnego obowiązku ku temu nie ma.

Jak mówią rzecznicy praw konsumentów, firmy bazują na niewiedzy konsumentów. Kuszą umorzeniem odsetek, rozłożeniem na raty. Tutaj obowiązuje jednak złota zasada. - Albo zgadzam się na mediacje i uznaję dług, więc i spłacam go w całości, albo nie i się odwołuję – podkreśla Stanisław Pakos.

Uwaga! Uważaj też na to, co mówisz podczas rozmowy telefonicznej z windykatorem. Nawet jeśli chcąc się "pozbyć” natręta - mówisz: "Dobrze, dobrze. Spłacę”, przyznajesz się do zobowiązania.

Pod lupą!

Kiedy nie ma mowy o przedawnieniu?

  • Gdy samodzielnie zadecydujemy o spłacie starej należności.
  • Gdy sprawa trafia do sądu w celu dochodzenia roszczenia (np. złożenie pozwu lub złożenie wniosku o zabezpieczenie powództwa).
  • Gdy podjęliśmy mediacje z wierzycielem, np. zgodziliśmy się zapłacić ratę, by nie płacić odsetek, czy zdecydowaliśmy się na spłatę ratalną.

A co z wezwaniem sądowym?

Gdy firma windykacyjna przysyła monity lub kieruje sprawę na drogę sądową, jedynym rozwiązaniem jest podniesienie zarzutu przedawnienia wierzytelności. Nawet jeśli otrzymamy nakaz sądowy do spłaty należności, sprawa nie jest przesądzona. Na oddalenie zarzutów mamy najczęściej 14 dniu.

- W innym wypadku wyrok się uprawomocni i przyjdzie do nas komornik - mówi Stanisław Pakos. Ważne! Sąd nie bierze pod uwagę z urzędu zarzutu przedawnienia. To oznacza, że samemu trzeba o to wnieść. W innym przypadku sąd rozpatrzy sprawę tak, jakby przedawnienie nie nastąpiło. W skrócie: nie uwzględni upływu terminu przedawnienia z urzędu.

Egzekwowanie przedawnionych długów jest legalne?

Tak. Każdy ma prawo dochodzić swoich należności, czy to firma windykacyjna, czy inny wierzyciel, nawet po jej przedawnieniu. Firmy windykacyjne podkreślają nierzadko, że to moralny obowiązek każdego człowieka, by to zrobić.

Ważne! To, że upłynął termin przedawnienia długu, nie powoduje, że dług przestaje istnieć. Oznacza to jedynie, że dłużnik ma możliwość odmowy jego zapłaty.

Pamiętajmy! Przedawniony dług może się znaleźć w Biurze Informacji Gospodarczej. Informacje o zadłużeniu mogą być przechowywane i udostępniane nawet przez 10 lat.

- Nie ma prawnych przeszkód, by zadłużenie przedawnione zostało dopisane do BIG - mówi Andrzej Roter, dyrektor generalny Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. – A znalezienie się w takim rejestrze zamyka dłużnikowi drogę do zaciągania nowych zobowiązań (kredytów, pożyczek, zakupów na raty, usług abonamentowych itp.), dopóki nie ureguluje on ciążących na nim długów, również przedawnionych.

CIEKAWOSTKA

Firmy windykacyjne nie grożą. W zeszłym roku media obiegła rozmowa telefoniczna między pracownikiem windykacji banku a jego klientem. Windykator krzyczał, przeklinał i groził. Jak mówią opolscy rzecznicy praw konsumentów, takie praktyki należą jednak do rzadkości. Firmy windykacyjne nie zniżają się do takiego poziomu.

- W ciągu ostatnich sześciu lat tylko raz się spotkałam z podobną praktyką – przyznaje Małgorzata Płaszczyk. – Zwykle firmy powołują się na kodeksowe sprawy.

RADA

Otrzymałeś żądanie zapłaty już dawno uregulowanego długu sprzed pięciu czy sześciu lat? Nie masz pewności. jak powinieneś teraz postąpić? Zgłoś się do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów. On Twój przypadek rozstrzygnie indywidualnie i posłuży ci pomocą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska